ZA EWĄ
Spowiedniku zgrzeszyłem.
Tęsknię za Ewą. Za jabłonią w raju.
Na pokutę
wyznacz dziesięć zdrowasiek.
Jeden ojczenasz.
Na wszelki wypadek,
Ażebym nie musiał wracać do Ciebie.
Dodaj kilka psalmów.
Odmawiając
Pokutne modlitwy
Wciąż będę tęsknił za Ewą.
Za jabłonią w raju.
Spowiedniku nie chcę grzeszyć.
Przemień mnie w drzewo.
Wyrosnę nad rzeką Białą.
Tam
Ewę spotkałem.
Tęsknię za Ewą. Za jabłonią w raju.
Na pokutę
wyznacz dziesięć zdrowasiek.
Jeden ojczenasz.
Na wszelki wypadek,
Ażebym nie musiał wracać do Ciebie.
Dodaj kilka psalmów.
Odmawiając
Pokutne modlitwy
Wciąż będę tęsknił za Ewą.
Za jabłonią w raju.
Spowiedniku nie chcę grzeszyć.
Przemień mnie w drzewo.
Wyrosnę nad rzeką Białą.
Tam
Ewę spotkałem.
A.T.
*
AUTOR A.T.
* zdjęcie - malina M
A ten wiersz, superowy -mówiąc językiem trochę młodszej młodzieży - jakoś szczególnie porusza moje myśli, kierując je nie tylko ku Ewie, ale rodzinnym stronom. Pozdrawiam zacnego A.T.
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ PANIE PROFESORZE!
OdpowiedzUsuńTen wiersz to pożegnanie bliskich sercu istot
z Eldorado, do którego wróciłem z Syberji.
Tam szkolne szczęśliwe lata.
To pożegnanie.
Na polnych drogach. Na bruku tamtego miasteczka
szukamy śladów Dziewcząt i Chłopców,
z którymi dorastaliśmy sposobiąc się do startu w życie.
W przebrzmiałym gwarze szkolnych sal szukamy siebie,
obok innych, bliskich nam Dziewcząt i Chłopców.
Ale nas i Ich już tam nie ma.
Eldorado przeminęło.
Wracamy samotnie w tamte strony.
Z ułomnej pamięci,
Z bezkresu zapomnianych zdawałoby się chwil.
Zdarzeń. Przeżyć.
Wyłania się tamten świat.
Nasze Eldorado.
A.T
I moje Eldorado najczęściej w snach, a dziś, gdy chce być szczęśliwy, uciekam do pasieki. To tez moje Eldorado, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW odpowiedzi Panie Profesorze !
OdpowiedzUsuńDOBRY BOŻE MARZYŁEM USIĄŚĆ
Z TOBĄ PRZY OGNISKU.
Dobry Boże.
Marzyłem usiąść z Tobą przy ognisku,
Pomilczeć o wszystkim.
Przyniosłem ze sobą trochę chrustu.
Zbierałem z Mamą. w tajdze. Na zesłaniu.
Płonie wartko. Dym nie szczypie w oczy.
Dobry Boże.
Jak czuje się moja Mama ?
Zabrałeś Ją do raju.
Nie pochwalała zasad
łańcucha pokarmowego.
Nie zabijała swoich zwierząt.
Dobry Boże.
Żegnając na ostatnią podróż,
ktoś. kogo kochałem.
Włożył do wewnętrznej kieszeni piersiówkę.
Płaską butelkę z nierdzewnej stali.
”Jaś Wędrowniczek”
Prawdziwa szkocka.
Trochę więcej niż pół litra.
W sam raz na dwóch.
Dobry Boże.
Rozpalę ognisko. Jesteś Gromowładny.
Płomienie wzniecasz piorunami.
Zapalę zapałkami. Mam ze sobą.
Tak będzie kameralniej.
Dobry Boże.
Już skończył się „Jaś Wędrowniczek”.
Dopala się ognisko.
Milczymy o wszystkim.
Pożycz na chwilę różdżkę czarodziejską.
Stworzę świat. Jaki chciała
moja Mama.
Wymierzyłem grot w pędzącą planetę.
Zatrzymałem w biegu.
Nawrzucałem na bieguny śniegu.
Wlałem wody do mórz. Oceanów.
Stworzyłem błotniste zawodzie.
Góry. Lasy. Doliny. Łąki kwieciste. Pola.
I dom rodzinny.
Mego domu już nie ma.
Dobry Boże.
Na tym moim świecie będą
tylko Dziewczyny !!!
Nie ? Dobrze.
Niech będą też chłopcy i inne istoty.
Bo kto będzie zachwycał się
Dziewczynami ?.
Dobry Boże.
Dziewczyny i wszystkie istoty.
Nie będą cierpiały.
Wirując w mym świecie.
Świetliste. Tęczowe.
Gdy przyjdzie ich kres.
Rozprysną się. Znikną jak bańki mydlane.
Opadną kroplą rosy na trawę.
Dobry Boże.
Stworzyłem zwierzęta, które kochała Mama.
I drapieżniki. Żrą piasek.
Skoczyłem na chwilę na Saharę.
Przyniosłem pół tony. Rozmnożyłem.
Ludzie, zwierzęta i ptaki żrą piasek.
Gotowany. Pieczony. Na surowo.
Nie zabijają jeden drugiego.
Dobry Boże.
Stworzyłem też diabła.
Na wzór tego
z farnego kościoła w Brzeżanach.
Z widłami.
Pomaga chłopom w polu.
Wrzuca snopy na fury.
W osiedlowym parku bawi się z dziećmi.
Nosi na plecach.
Chwytają za rogi. Tarmoszą za brodę.
Zaśmiewają się.
Wieczorem odprowadza każde
dziecko do domu.
Napomina. Po kolacji umyj ząbki.
Zmów paciorek.
Ognisko Spłonęło ostatnim żarem.
Pomilczeliśmy o wszystkim.
Oddałem Bogu różdżkę.
Uklękłem w podzięce.
Pozwolił stworzyć świat, jaki chciała Mama.
Ucałowałem Boskie dłonie.
Dobry Boże !?
Dlaczego płaczesz !?
A.T
Dobry Bóg płakał z miłości
OdpowiedzUsuńa każda łza nie ma ceny ....
OdpowiedzUsuńA.T. , czytając ten wiersz, nie mogłem powstrzymać się od łez. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNAJWYŻSZYM WZRUSZENIEM
OdpowiedzUsuńWIERSZ PANI ANNY.
Jak mam opisać tamten świat ?
ulice, które są, a ich nie ma i okna
których światło jest tylko wspomnieniem.
Poważnego Żyda z poważnymi pejsami
wesoły kapelusik grzecznej dziewczynki
i buciki, co odliczają kroki do szczęścia.
Jak mam opisać tamto szczęście ?
małą zazulkę, co na duże Zazule
przyfrunęła zdziwiona ich pięknem,
Zachód słońca na Woroniakach
sady wiśniowe, jak panny niewinne
i jary, co wojny zapomnieć nie mogą.
Jak mam opisać tamten dom ?
dziewczynkę ze śmieszną kokardą
lalkę z warkoczem i konia z siodłem
co zbyt duże dla małej dziewczynki.
Jak mam opisać tamtą radość ?
smak ciastek, najlepszych, od Maćkówki
zapach książek u Zuckerkandla.
Zegarek z cyferblatem i śmieszne binokle
pannę, co spiekła raka, westchnienie ułana
i zakochane drzewa na Kempie
Jak mam opisać tamten czas ?
niebo, co na przekór losowi błękitne
srebrne cygara, pachnące fosforem.
Kromkę chleba z cebulą i płonące getto
i królika Rafała, co oczy miał czerwone
i poszedł pod nóż w czasie głodu.
Jak mam opisać tamten ból ?
pospieszne rozliczenie z młodością
kilka sprzętów, listy, kilka pamiątek.
Śpiew kanarka, co oszukał wojnę
szum deszczu, miarowy stukot kół
i mgłę, co rozstaniem na serce opada.
Jak mam opisać
tamten Złoczów …
A.T
Ten blog, to poetycka perełka, nawet perła. Te wiersze (koniecznie!) powinny ukazać się drukiem, zebrane w formie kresowego tomiku. Blog to fajna rzecz, ale do niewielu dociera, a te wiersze powinny dotrzeć do wielu. Kresowe serce na kresowej dłoni, kresowa prawda, kresowa pamięć. Nie da się czytać tych wierszy bez emocji, bez przeżycia.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam od deski do deski. A.T. PISZESZ TAK, ŻE DECH ZAPIERA. Na Maliny wiersze też natrafiłam. Dobraliście się Państwo chyba w korcu maku. Pełne zaskoczenie :)
pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie
Pani K-La w podzięce.
OdpowiedzUsuńTAK DŁUGO CZEKAŁEM.
Rozdarta lipa na rynku.
Liściowe dzwonki grają.
Wiatr wygrywa symfonie.
Opowiada swoje tęsknoty.
Wciąż nadzieja,
usłyszę kroki.
Fred to ty ?!
Ja !
Wykrzyczę głosem zranionego ptaka.
Szlochem pękniętego serca.
Skargą.
Tak długo czekałem.
Aż przeminąłem.
Mkniemy liściową melodią nad rynkiem.
Uliczką obok gimnazjum na kąpielisko.
Dalej na górę Chrobrego.
Uścisk rąk. Dotyk ust.
Napotkanym obłokom i ptakom
Krzyczę !
Najpiękniejsza na świecie.
Najbardziej dziewczęca.
I skarga do Boga.
Dlaczego przeminęła ?!
A.T
Czytam Pana,Panie A.T..Chciałbym coś odpowiedzieć,ale co? Nie wszystkie uczucia można w słowa zamienić.Nie czuję się na siłach,aby próbować..Za maluczki jestem..
OdpowiedzUsuńSZANOWNY PANIE WASZKU!
OdpowiedzUsuńSERDECZNIE DZIĘKUJĘ ZA ODZEW
NA POETYCKIEJ STRONIE PANI ANNY.
W PAMIĘCI PAŃSKA RYCERSKOŚĆ
I UTALENTOWANE RIPOSTY ADWERSARZOM.
ROZUMIENIE POEZJI I MUZYKI,
A W TYM UŁOMNYCH MOICH WIERSZY
W KTÓRYCH PAN DOSTRZEGŁ DOBRE CHĘCI,
TO DAR BOŻY, KTÓRYM W SWEJ ŁASKAWOŚCI
DOBRY BÓG PANA OBDARZYŁ.
NOBILITACJĄ PAŃSKIE WZRUSZENIE.
A.T
Tęsknota jest jednym z najbardziej szlachetnych uczuć człowieka.. Zdejmuję kapelusz i kłaniam się nisko..
OdpowiedzUsuńRadością Pańskie odwiedziny.
OdpowiedzUsuńA.T
Dziś w świecie
OdpowiedzUsuńw którym tak mało miłoości
spotyka się kogoś takiego,
pełnego smutku..
a równocześnie,
o czym sam chyba nie wie
pełnego radości..
Dlaczego? Bo przywraca nam wiarę..
w sens wszystkiego,co się liczy..
W ZWYCZAJNE,ludzkie CZŁOWIECZEŃSTWO i pamięć..
Są słowa na które czekamy,
OdpowiedzUsuńsłowa proste, znane od wieków,
genialne w swej prostocie.
Dziękuje Panie Waszku !
A. T