tag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post3413879601493237779..comments2022-07-11T06:38:34.535+02:00Comments on bo po to jest poezja: DZIEWCZYNY Z ELDORADOMalina M*http://www.blogger.com/profile/09994557113345518517noreply@blogger.comBlogger23125tag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-50200454607498620522015-09-14T21:56:48.686+02:002015-09-14T21:56:48.686+02:00Pięknie piszesz, A.T.
Przeniosłam się w strony, k...Pięknie piszesz, A.T. <br />Przeniosłam się w strony, które wspominasz .<br />Pozdrawiam:)ozonhttps://www.blogger.com/profile/04399713329934561977noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-34261159450708140632015-08-03T18:44:59.551+02:002015-08-03T18:44:59.551+02:00PROFESOROWIE MEGO ŻYCIA.
Pierwsi maturzyści r...PROFESOROWIE MEGO ŻYCIA.<br /><br />Pierwsi maturzyści roku szkolnego 1945/46 <br /> naukę języka polskiego pobierali u Pani Profesor <br />Heleny Małeckiej. Pamięć o Niej odeszła wraz z Nimi.<br />Na cmentarzu w Miasteczku nad rzeką Białą<br />Jej miejsce spoczynku, <br /> Niezasłużenie zapomniane.<br /><br />Języka polskiego też uczyła mnie Pani Profesor <br /> Małecka. Wiecznie zatabaczona. Paliła skręty.<br />Z kieszeni marynarki wydobywała machorkę.<br />Do zgiętej wpół bibułki wsypywała szczyptę.<br />Zwijała. Z lubością oblizywała skręt.<br /> Dla szczelności. Zapalała.<br />Z rozkoszą zaciągała się. Słup dymu unosił się nad Nią.<br /> Szczypało w oczy.<br />Machorkę preparowała sama.<br />Była z tego dumna. w zimowe i deszczowe dnie<br />paliła na korytarzu. Tak było w szkole podstawowej.<br /> w gimnazjum i liceum.<br />W ciepłe dnie i latem paliła na dworze.<br />Trzymałem się z daleka, kiedy paliła na korytarzu.<br />Z powodu gorejącej machorki. Zatykało dech. <br /> Podobna była do parowozu.<br />Z powodu kłębów dymu i kapelusza na głowie.<br />Średniego wzrostu. Owalna twarz. Współczujące oczy.<br />Zatroskane.<br />Kopcąc skręta obracała głowę na prawo i na lewo <br />Wyszukując ofiarę do dyskusji. Zwykle padało na mnie.<br />Byłem w pobliżu, Czekałem na te dyskusje.<br />W siódmej klasie kupiłem historię filozofii.<br />Pewnie pod ich wpływem. Parowóz ruszał w moją stronę.<br />Udawałem, że stoję jak słup soli, czekając na tortury.<br />Nie dawała się zwieść.<br /> Zawsze to samo: Chcesz cukierka...?<br />Z kieszeni, a w niej też trzymała machorkę,<br />Wydobywała kolorowy szklak. Otrzepywała <br /> z okruchów tabaki. Pocierała o poły marynarki.<br />Wręczała trzymając szklak w palcach.<br />Kanony higieny naruszała u podstaw.<br />Wkładałem do ust przesiąknięty smakiem tabaki cukierek,<br />A z kłębów dymu ledwie prześwitywała Jej twarz.<br />Wyglądała jak duch.<br />Gorejąca machorka szczypała w oczy.<br />Dzwonek. Parowóz odjeżdżał. Chwytałem łapczywie<br />resztki świeżego powietrza.<br />Wracałem do życia.<br />W ciepłe dnie Pani Profesor paliła na dworze.<br />Nie była podobna do parowozu.<br />Chcesz cukierka…? Rytuał się powtarzał...<br /> Ciągnęła dalej przerwany temat. <br />Bardziej słuchała niż mówiła. Wciągała do dyskusji.<br />Pytała o zdanie. Wiedziała więcej, dużo więcej niż to co <br />było w programie nauczania. Szanowała odrębne zdanie.<br />Przestrzegała.<br />N i e c h l a p j ę z o r e m...<br />Mówiła wiersze. Rozumiała ich rytm i zamysł.<br />Mówiła naturalnie, na pozór obojętnie.<br />Mówiła i głos zanikał...<br />Litewskie pola zakwitały gryką, jak śnieg biała.<br />Rejent i Asesor wiedli swoje spory.<br />Jankiel grał swój nieśmiertelny koncert.<br />Od stepów Akermana ciągnęło goryczą bylin...<br />Tęskniłem za stepami Akermana...<br />To już było w gimnazjum. Za placem sportowym mały park.<br />Pani Profesor jak zwykle kopciła. Zapach dymu inny.<br />Pewnie do machorki dodała znanych tylko Jej <br />wonnych korzeni. <br />Zaczęła mówić :<br />„Dwunastu braci wierząc w sny<br />zbadało mur od marzeń strony,<br />a poza murem płakał głos,<br />dziewczęcy głos zaprzepaszczony.<br />I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o dziewczynie.<br /> Zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie…”<br />To nie był wiersz Mickiewicza. To nie były sonety krymskie.<br />Takich słów jeszcze nie słyszałem. Przejmujących.<br />Był to wiersz Leśmiana o Dziewczynie.<br />Mówiła dla mnie. Swego ucznia.<br />Pewnie doszła do wniosku, że nadszedł czas wtajemniczenia.<br />W programie nauczania takich wierszy nie było.<br /><br />A. TAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-37164131977235294962015-08-02T21:16:43.639+02:002015-08-02T21:16:43.639+02:00W PODZIĘKOWANIU
PROFESOROWIE MEGO ŻYCIA.
A. TW PODZIĘKOWANIU<br />PROFESOROWIE MEGO ŻYCIA.<br /><br />A. TAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-7885222853182894562015-08-02T21:10:08.974+02:002015-08-02T21:10:08.974+02:00PROFESOROWIE MEGO ŻYCIA.
Profesor Rudolf Nałę...PROFESOROWIE MEGO ŻYCIA.<br /><br />Profesor Rudolf Nałęcki<br />Pamięć o Nim<br /><br />Spotkanie na bezdrożach losu w Eldorado.<br />Trwały ślad w mojej pamięci.<br />Nauczał łaciny i logiki. Przedmiotów trochę na uboczu<br />w tamtych czasach.<br />Wrzucał w młodzieńcze łby wiedzę<br />O starożytnym świecie. Tamtym języku. Poezji.<br />Wszczepił niepokój. Tęsknotę za tamtym światem,<br />pozostawionym na Forum Romanum.<br />Byłem tam. Profesor odszedł.<br /> Wciąż tęsknię za tamtym światem.<br />Za swoim Profesorem.<br />Sprawdzał na lekcjach łaciny i logiki<br />ile urobku z Jego trudów.<br />Po gospodarsku, jak cepem, wymłócał<br />z naszej pamięci, jak ze snopów pszenicy,<br />spodziewany plon.<br />Radował się gdy Jego trud był nie płonny,<br />A w kłosach obfite ziarna.<br />Codziennie rano, szerokim krokiem,<br />podążał z dalekiego domu, nad rzeką Białą<br />do gimnazjum. Plecak przerzucony<br />przez ramię. Obok Krysia, jego córka,<br />jego księżniczka z bajki o Eldorado.<br />Kochał swoją Dziewczynkę i pewnie i nas, swoich uczni.<br />Rozszalałe stado dziewcząt i chłopców.<br />Zatraconych w słońcu Eldorado.<br />Wyrwanych ze szponów złego losu.<br />Surowy. Wymagający, a przecież jego serce krwawiło. <br />Nie wiedzieliśmy o tym.<br />Dziewczynka bez mamy.<br />Mama zamordowana przez niemieckich <br />faszystów w Oświęcimiu.<br />Pamięta. Była pilna. Zdolna.<br />Na grafitowych tabliczkach wypisywała litery.<br />Uczyła się sama. Miała sześć lat.<br />Faszyści wtargnęli do Jej domu.<br />Rewizja. Mamę zabrali. Na zawsze.<br />Nie wróciła.<br />Dziewczynka pamięta. <br /><br />Życiorys<br />Pana Profesora Rudolfa Nałęckiego.<br /><br />Urodził się <br /> 3 stycznia roku 1988 w Wiedniu.<br />Był synem leśniczego. Dzieciństwo spędził<br />w miejscowości Turka k/Sambora.<br />Gimnazjum ukończył w Samborze,<br />a studia na Uniwersytecie Lwowskim,<br />z filologii klasycznej i filozofii.<br />W latach 1911 – 1926 był profesorem<br />w gimnazjum lwowskim. <br />W latach 1918 – 1920 jako artylerzysta<br /> w pociągu pancernym imienia Lisa – Kuli, <br />brał udział w obronie Lwowa.<br />Bohatersko walczył. Ranny. <br /> Odznaczony Krzyżem Walecznych.<br />W latach 1926 – 1936 pracował w gimnazjum<br />męskim w Tarnowskich Górach.<br />Ożenił się w 1930 roku z Pania Marią<br />Szybowską, <br />Również profesorką gimnazjalną.<br />Aresztowana w roku 1942 przez gestapo.<br /> Tragicznie zginęła w faszystowskim <br />obozie śmierci Auschwitz.<br />Po wybuchu II wojny światowej<br />mieszkał w Nowym Sączu.<br />Pracował w szkole handlowej,<br />a następnie w nadleśnictwie Stary Sącz<br />jako sekretarz.<br />W latach 1945 – 1953 <br />był profesorem gimnazjalnym<br />w miasteczku nad rzeką Białą.<br />Odszedł w 1973 roku.<br /><br />Profesor tworzył historię.<br />Bronił Lwowa. Krzyż Walecznych. Odznaka „Orlęta”.<br />Ofiara krwi.<br />Przysięga Pana Profesora Rudolfa Nałęckiego.<br />rok 1926.<br />„Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, że<br />na powierzonym mi stanowisku Urzędowem,<br />przyczyniać się będę w mym zakresie działania,<br />ze wszystkich sił, do ugruntowania wolności,<br />niepodległości i potęgi. Rzeczypospolitej Polskiej,<br />której zawsze wiernie służyć będę,<br />a wszystkich Obywateli Kraju w równem mając.<br />Zachowaniu przepisów prawa strzec będę pilnie.<br />Obowiązki mego urzędu spełniać gorliwie i sumiennie.<br />Polecenia mych przełożonych wykonywać dokładnie.<br />A tajemnicy urzędowej dochowam.<br />ak mi Panie Boże dopomóż !<br /><br />Przysięgę służbową złożyłem,<br />co stwierdzam własnoręcznym podpisem.<br />podpis: Rudolf Nałęcki.<br />Przysięgę odebrałem: Podpis Dyrektora.<br />Podpisy dwóch świadków. <br />W Tarnowskich Górach dnia 18 września 1926 r.<br /><br />PRZYSIĘGI DOCHOWAŁ.<br />ŚWIADKAMI JEGO UCZNIOWIE.<br />PAMIĘĆ.<br /><br />A. TAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-29818943370976680202015-08-02T19:21:17.265+02:002015-08-02T19:21:17.265+02:00Wiele goracych podziekowan Poeto. Pana wspomnien d...Wiele goracych podziekowan Poeto. Pana wspomnien dla mnie nigdy za wiele. Zazdroszcze Panu Weny, ktora nie opuszcza Pana i oby zawsze Mu towarzyszyla :)<br />Pieknie dziekuje, spokojnego wieczoru :)Alenkahttps://www.blogger.com/profile/03649679322901915214noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-3651538353271717092015-08-02T14:42:04.074+02:002015-08-02T14:42:04.074+02:00100- lat...Sto lat.! i jeszcze wiele setek ;)100- lat...Sto lat.! i jeszcze wiele setek ;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/00017166980635826181noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-43507322910625842332015-08-01T19:46:59.542+02:002015-08-01T19:46:59.542+02:00WITAJ SZKOŁO.
Witaj szkoło sercem rozdygotany...WITAJ SZKOŁO.<br /><br />Witaj szkoło sercem rozdygotanym.<br />Wiele lat, A to przecież wczoraj.<br />Próg klasy. Zobaczyłem siebie.<br />Mówię koncert jankiela.<br />„Wielu cymbalistów było…”<br />Jankiel zginął w Auschwitz,<br />Pan Tadeusz w powstaniu, <br />Ksiądz Robak pod Monte Cassino.<br />Wojski gra hejnał zwycięstwa pod Reichstagiem<br />Korytarze gotykiem wieńczone.<br />Aula witrażami zdobiona,<br />Na ścianie Bolesław Chrobry<br />Organy. <br />Piszczałki drewniane, anielskim pieniem strojone.<br />Pamięć niepokorna. Wciąż jesteśmy razem.<br />Dalekie lata szczęśliwe.<br />Bal maturalny. Polonez. Walc pożegnalny.<br />Wirujemy w tańcu tornadem radosnym.<br /> Pamięcią rozdygotaną.<br />Witaj szkoło.<br /><br />A. TAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-86236058491748811962015-08-01T19:33:14.802+02:002015-08-01T19:33:14.802+02:00TRZECI Z MUSZKIETERÓW.
Tadzio.
Spotkanie. Sze...TRZECI Z MUSZKIETERÓW.<br /> <br />Tadzio.<br />Spotkanie. Sześćdziesiąt lat liceum. <br />Wszedłem do klasy. Wszystkie roczniki razem.<br />O ! Tomek !<br />Radosny głos Petronelci.<br />Przy drzwiach Tadzio <br />Wysoki, lekko przygarbiony. Lata na twarzy. <br />Uśmiechnął się porozumiewająco.<br />W ręku fotografia. Podniósł wyżej.<br />Nasza klasa. Abiturienci. Zdjęcie z tamtych lat.<br />Klucz zaczarowany do bram Eldorado.<br />Spotkaliśmy się jeszcze raz.<br />W połowie września pod liceum.<br />Słońce płonęło ostatnim znojem.<br />Przywiózł zdjęcia. Potrzebowałem do wspomnień.<br />Wahał się. zwrócisz…? Zwrócę.<br />Na pewno zwrócę. Zwrócę więcej.<br />Kogo pamiętasz z tamtych lat ? Zapytałem.<br />Jolę. Odpowiedział.<br />Kochałem Ją. Szkolna miłość.<br />Czy wzajemna...?<br />Nie zapytałem…<br />Mieszkała na wzgórzu w domu<br /> „Trzech Dziewcząt”. Zdolna.<br />Ulubiona uczennica Profesora z matematyki.<br />Miała dziesięć lalek. Plus jedną murzynkę.<br />Czy pamięta ich imiona ?<br />Dziewczynki bawią się lalkami. Śą szczęśliwe.<br /> Dorastają.<br />Osierocają swoje lalki. <br /><br />A. T<br /><br /><br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-44418664715705125532015-08-01T18:42:11.791+02:002015-08-01T18:42:11.791+02:00PANU es28 !
Są słowa na które czekamy.
Łagodz...PANU es28 !<br />Są słowa na które czekamy.<br />Łagodzą wspólne cierpienie.<br /><br />A. TAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-6866429756372491412015-08-01T18:06:05.697+02:002015-08-01T18:06:05.697+02:00Ja, stary facet, mam łzy w oczach po lekturze wier...Ja, stary facet, mam łzy w oczach po lekturze wierszy Pana A.T, a zdarzyło to się po raz pierwszy od 7 lat /jak mam internet/. Dziękuje pięknie kresowianin.es28https://www.blogger.com/profile/02793289332633481446noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-4084919297687518962015-08-01T16:38:39.501+02:002015-08-01T16:38:39.501+02:00DZIEWCZYNIE Z ELDORADO.
Daj mi jeden taniec...DZIEWCZYNIE Z ELDORADO.<br /><br />Daj mi jeden taniec na szkolnej zabawie.<br />Jedną randkę na moście.<br />Jeden spacer na górę Chrobrego.<br />Dotyk dłoni nieśmiały.<br />Letni koncert skowronka wysłuchany z Tobą.<br />Jedną tęczę na niebie. Wiele tęcz spłonęło <br /> bez Ciebie. Wiele nocy upojnych przepadło.<br />Domysł serca bolesny. Domysł nie sprawdzony.<br />Może byłaś tą jedną jedyną.<br />Ale los. Jak to los. Tyle spraw miał na głowie.<br />Zapomniał o Tobie i o mnie. <br />Cicha przyjażń o zmierzchu. przyjażń spóżniona. <br />Kwiaty płoną czerwienią. <br />Wnet rozkwitną magnolie. Tuję przytniesz zieloną.<br />Na ławce spoczniesz zmęczona. <br />Zadzwoń proszę wieczorem. Pomówimy o wszystkim. <br />Domysł serca bolesny. Domysł nie sprawdzony.<br />Byłaś tą jedną jedyną, ale los. Jak to los.<br />Zapomniał o Tobie<br />i o mnie.<br /><br />A. TAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-29786642189745883522015-08-01T16:20:25.164+02:002015-08-01T16:20:25.164+02:00DZIEWCZYNY Z ELDORADO.
Trzy gracje z Eldorado.
...DZIEWCZYNY Z ELDORADO.<br /><br />Trzy gracje z Eldorado.<br />Janeczka. Zyta. Marysia. Przyjaciółki.<br />Kwiaty Eldorado. Dwie klasy niżej. <br /> Cudowne Dziewczątka.<br />Mama Marysi przywoziła z delegacji do Warszawy <br /> super modne ciuchy.<br />Kiedyś pończochy w dziwne desenie.<br />Marysia z Janeczką przyszły w nich do szkoły.<br />Ekstrawagancja na tamte czasy.<br />Pani Wychowawczyni dokładnie<br />przyjrzała się tym pończochom.<br />Była zgorszona …! Kazała zdjąć.<br />Do Marysi przyjeżdżała kuzynka Ewa.<br />Dla tej Ewy zjadłbym jabłko bez namowy diabła. <br /> Ze smakiem i z pestkami.<br />Nie martwiłbym się wygnaniem z raju.<br />Z taką Ewą życie poza rajem byłoby rajem.<br /><br /><br /> Tęsknię za Ewą.<br /><br />spowiedniku zgrzeszyłem.<br />Tęsknię za Ewą. Za jabłonią w raju.<br />Na pokutę wyznacz dziesięć zdrowasiek.<br />Jeden ojczenasz.<br />Na wszelki wypadek, ażebym nie musiał wracać do ciebie.<br />Dodaj kilka psalmów.<br />Odmawiając pokutne modlitwy,<br />Wciąż będę tęsknił za Ewą.<br />Za jabłonią w raju.<br />Spowiedniku nie chcę grzeszyć.<br />Przemień mnie w drzewo.<br />Wyrosnę nad rzeką Białą.<br />Tam Ewę spotkałem.<br /><br />Obie Nimfy pluskały się w rzece Białej.<br />Niedaleko od stadionu.<br />Łowiły ryby. Nawoływania. Śmiechy.<br />Zachwycające.<br />Biała nie była jeszcze skażona.<br />Wracam w tamte strony.<br />Wsłuchuję się w szmer rzeki.<br />Słyszę głosy Marysi i Ewy.<br />Odeszły przedwcześnie. Tęsknię za nimi.<br /> Dziewczyny z Eldorado.<br />Roześmiane. <br />Łaskawe. Zadziorne, Prześmiewne.<br />Mądre.<br />Pozostałe w Eldorado<br /><br /> A. TAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-91175470391705942652015-08-01T15:33:32.808+02:002015-08-01T15:33:32.808+02:00DZIEWCZYNIE Z ELDORADO.
Rozdarta lipa na ryn...DZIEWCZYNIE Z ELDORADO.<br /><br />Rozdarta lipa na rynku.<br />Liściowe dzwonki grają.<br />Wiatr wygrywa symfonie.<br />Opowiada swoje tęsknoty.<br />Wciąż nadzieja. Usłyszę kroki.<br />Fred to ty ? Ja !<br />Wykrzyczę głosem zranionego ptaka.<br />Szlochem pękniętego serca. Skargą.<br />Tak długo czekałem. <br /> Aż przeminąłem.<br />Mkniemy liściową melodią nad rynkiem.<br />Uliczką obok gimnazjum na kąpielisko.<br />Na górę chrobrego.<br />Uścisk rąk. Dotyk ust.<br />Napotkanym obłokom i ptakom krzyczę…!<br />Najpiękniejsza na świecie.<br /> Najbardziej dziewczęca.<br />I skarga do Boga.<br />Dlaczego przeminęła.?<br /><br />A. TAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-24063542691922064982015-08-01T15:15:52.634+02:002015-08-01T15:15:52.634+02:00Powrót z Syberji.
Szkoła podstawowa. Pierwsze ...Powrót z Syberji.<br />Szkoła podstawowa. Pierwsze lekcje.<br />Koleżanki roześmiane. Rówieśnicy życzliwi.<br />Przyjaźnie.<br />Janek. Staszek. Konstancja. Irena.<br />Jola. Zosieńka. Petronela. Czesia. <br />Te przyjaźnie dozgonne.<br />Czesia mieszka w tamtym miasteczku.<br />Chroni pamięć o nas.<br />Czesia chłopską dziewczyną. Inżynier.<br />Pochodzi z kresów.<br />Salon w gospodarskim domu Czesi. <br />Po rodzicach. Wysokie okna.<br />Drewniana podłoga. Dywan wzorzysty.<br />Kanapa z jasną narzutą.<br />Siadam. Wystrzelił w górę kot.<br />O mało go nie przysiadłem. <br />Pobiegł w stronę kuchni. Mamrotał pod wąsami:<br />„Co za brak wychowania…! Siadać na kota…!”<br />Przepraszam kocico, nie zauważyłem.<br />Kolor kota wpisywał się w kolor narzuty.<br />Przyszła Petronelcia.<br />Czytam wspomnienia o tamtych czasach. <br />„Pożegnanie Eldorado”.<br />Na stole flaszka wina. Serniki na talerzu.<br />Otwarte okna. Wiatr porusza firankami.<br />Opowiadam o Profesorach.<br /> Zosieńce. Janeczce. Joasi. Joli.<br />O innych znanych i bliskich sercu Postaciach.<br />Ożywają w pamięci.<br />Jesteśmy razem z nimi w Eldorado.<br />Zawsze tam będziemy.<br /><br />Petronelcia.<br />To było każdego ranka.<br />Od szkoły podstawowej do matury.<br />Janek wbiegał do klasy wrzeszcząc wniebogłosy: <br />„ Petronelciu...!” <br /> Wyłapywał Dziewczynkę... Nigdy nie dogonił...<br />Straszył…<br />Ubóstwialiśmy tę Dziewczynkę.<br />Zgrabna. Wysmukła. Piękna.<br />Maskotka klasy. <br />Dobroć nie ziemska.<br /><br />A. TAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-9490104419828489772015-08-01T07:31:39.029+02:002015-08-01T07:31:39.029+02:00Haneczko, szczególne przytulenie ślę Twojej Mamusi...Haneczko, szczególne przytulenie ślę Twojej Mamusi, Danusi. Przesyłam Jej Slonko, Szczęście i Zdrówko. Niechaj Uśmiech rozświetla Danusi każdy dzionek. Moc całusów :))Alenkahttps://www.blogger.com/profile/03649679322901915214noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-37022233763899435912015-08-01T07:25:20.012+02:002015-08-01T07:25:20.012+02:00Ten czas Haneczko to czas zadumy i refleksji, taki...Ten czas Haneczko to czas zadumy i refleksji, taki urlop od codzienności. Aura tego Kącika to wyciszenie serduszka, a dziś ku temu szczególna okazja :)<br />Pozdrawiam Was dziewczyny, ukłony dla Pana A.T. i blogaskowi milion odsłonięć życzę :))Alenkahttps://www.blogger.com/profile/03649679322901915214noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-492682857251474292015-08-01T07:15:24.063+02:002015-08-01T07:15:24.063+02:00Przesyłam Panu moc z głębi serca płynących serdecz...Przesyłam Panu moc z głębi serca płynących serdecznosci i pozdrowień :)Alenkahttps://www.blogger.com/profile/03649679322901915214noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-45078035149260643762015-08-01T00:16:55.138+02:002015-08-01T00:16:55.138+02:00Pożegnanie Eldorado.
Eldorado przeminęło.
Szczę...Pożegnanie Eldorado.<br /><br />Eldorado przeminęło.<br />Szczęście kołysało do snu.<br />Przebudzenie,<br />Szczęście umknęło.<br />Odzywa się echem.<br />Melodią osieroconą,<br />Wspomnieniem zagubionym <br />w pamięci.<br />Odzywa się echem w uśmiechu,<br />spojrzeniu Dziewczyny,<br />na zdjęciach z tamtych lat.<br />Której ?<br />Z którą minęliśmy się <br />Śniąc w Eldorado ?<br /><br />A. TAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-28393294840843903902015-08-01T00:05:32.085+02:002015-08-01T00:05:32.085+02:00Requiem Dziewczynom z Eldorado.
Zdjęcia Dziew...Requiem Dziewczynom z Eldorado.<br /><br />Zdjęcia Dziewcząt z tamtych lat. <br />Listy z przeszłości.<br />Zdjęcia Dziewcząt z tamtych lat<br />Pamięć.<br />Krople deszczu. <br />Rozkwitły maki.<br />Zapłonęły czerwienią.<br />Grają na strunach z promieni słońca.<br />Rozciągniętych na ramionach tęczy<br />Krople deszczu i maki.<br />Tańczą w duecie z wiatrem.<br />Wśród kłosów pszenicy,<br />Oczarowane uśmiechem Dziewczyny<br />Maki.<br />Uśmiech Dziewczyny.<br />Zaczarowane maki.<br />Pamięć. <br /> Krople deszczu.<br /><br />A. T<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-39225712718003268882015-07-31T23:14:40.573+02:002015-07-31T23:14:40.573+02:00a my możemy cieszyć się Waszą obecnością Bożenko ....a my możemy cieszyć się Waszą obecnością Bożenko ...<br />podobno jedną z największych rzeczy, jakie można ofiarować drugiemu jest czas ... <br />jesteście i to jest piękne ... Malina M*https://www.blogger.com/profile/09994557113345518517noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-1455467986694290442015-07-31T22:58:14.651+02:002015-07-31T22:58:14.651+02:00Piękne i wzruszające wspomnienia...Radosne i smutn...Piękne i wzruszające wspomnienia...Radosne i smutne zarazem... Brakuje adekwatnych słów, by wyrazić to, co chce powiedzieć serce... Myślę, że każda z nas odnajdzie w dziewczętach z Eldorado cząstkę siebie... <br />Pozdrowienia dla Ciebie Haniu i dla p. A.T:):) Dzięki Waszemu duetowi możemy przeżywać coś wyjątkowego:):) Obserwatorkahttp://www.barwylosu.wordpress.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-37637522404596025452015-07-31T21:56:06.794+02:002015-07-31T21:56:06.794+02:00Danuśka - ja od tych wierszy uzależniłam się już d...Danuśka - ja od tych wierszy uzależniłam się już dawno ... dlatego ta strona powstała ...<br />----------<br />ŚPIEWAMY STO LAT AUTOROWI !!!<br />LICZNIK WEJŚĆ PRZEKROCZYŁ PIERWSZY TYSIĄC <br />:-)Malina M*https://www.blogger.com/profile/09994557113345518517noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5737814211575653723.post-45420441627494877682015-07-31T21:28:04.400+02:002015-07-31T21:28:04.400+02:00Zaczynam uzależniać się od tego bloga ;))))Jak tyl...Zaczynam uzależniać się od tego bloga ;))))Jak tyle lat żyję,a już mam sporo...Tak ciekawych i uroczych słów w wierszach nie czytałam...Fajne dziewczyny;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/00017166980635826181noreply@blogger.com